-
Znowu ze sobą spaliście?! Sammie, co do cholery? Powiedziałaś,
że nienawidzisz jego narządów, a pozwoliłaś, żeby w ciebie weszły?! – byłam
zdruzgotana.
-
Musiałam się odstresować?! – wzruszyła ramionami.
-
Ale to on cię stresuje! – podniosłam głos.
-
Musieliście mocno szaleć, biorąc pod uwagę fakt, że potraficie
się wyzywać od najgorszych. – Justin się zaśmiał.
-
Nie chcę więcej słyszeć, jak bardzo się nienawidzicie, bo tak
nieprawda– skończyłam.
-
Chyba obydwoje musicie się wyluzować… - powiedziała Sammie.
-
Nie martw się o to. Mam wszystko pod kontrolą – odpowiedział
Justin z satysfakcjonującym uśmieszkiem na twarzy.
-
Naprawdę to powiedziałeś na głos?
-
Tak – uśmiechnął się.
Nagle wszyscy skierowali wzrok na mnie. Dziwnie.
-
Proszę pani! Mogę już zamówić! – krzyknęłam do kelnerki.
Po śniadaniu mieliśmy próbę. Jak Justin poszedł do Fredo,
usiadłam na podłodze i zaczęłam się rozciągać. Po chwili zobaczyłam, że Sammie
patrzy na mnie z góry.
-
Więc, co się wydarzyło tej nocy? – przerwała.
-
O czym ty mówisz? – spytałam.
Sammie usiadła przede mną. Wyciągnęłam do niej ręce, a ona
je chwyciła i zaczęłyśmy się razem rozciągać.
-
Byliśmy na randce – powiedziałam.
-
Co jeszcze? – pociągnęła mnie.
-
Ał! – krzyknęłam.
-
Co jeszcze się wydarzyło? – powtórzyła i pociągnęła mocniej.
-
Sammie, to boli – warknęłam.
-
Bo ma – zrobiła to znowu.
-
Okej, okej. Uprawialiśmy seks! – szepnęłam.
-
AHHH! O mój Boże! – krzyknęła i zrobiła z tego wielką scenę.
-
Uspokoisz się? – rzuciłam.
-
Jak było? – zapytała.
-
Możemy porozmawiać o tym później, jak będzie mniej ludzi? –
szeptałam. Sammie się do mnie przysunęła.
-
Nie, teraz o tym rozmawiamy! – chwyciła moją głowę i oparła o
swoje czoło. Zaśmiałam się.
-
Było magicznie – uśmiechnęłam się.
-
Bolało? Kogo to był pomysł?
-
Był delikatny i ja to wymyśliłam – wzruszyłam ramionami.
Sammie chwyciła mnie i przytuliła.
-
Moja dziewczynka dorasta – potargała moje włosy i potrząsnęła
mną.
-
Jesteś idiotką – zaśmiałam się, a ona mnie puściła. – A jak z
tobą i Za?
-
Traktuję go tylko, żeby się rozluźnić – poinformowała.
-
Ale to on jest twoim powodem do stresu.
-
Błędne koło… - kiwnęła ręką.
-
Lubisz go.
-
Nie, seks jest przyjemny, ale nie obchodzi mnie ten czarnuch.
-
Okej, ludzie. Zacznijmy już tę próbę i dajmy świetny występ
wieczorem. Potem mamy mini wakacje. Na razie zero ociągania się. Wstańcie –
klasnął Nick.
-
Ta, okej. Tylko go nie przyzwyczajaj – ostrzegłam ją, po czym
wstałam.
-
Lepiej martw się o sobie, bo już dałaś Justinowi kawałek
siebie. Przeżyjesz jeszcze DUŻO bezsennych nocy – mrugnęła do mnie.
Po próbie usiadłam na głośnikach z butelką wody i
ręcznikiem. Justin podszedł do mnie.
-
Wyglądasz na zmęczoną, kochanie.
-
Bo jestem – przybliżyłam się i dziobnęłam jego wargi.
-
Koncert zaczyna się za kilka godzin, możesz się jeszcze
zdrzemnąć – zasugerował.
-
Naprawdę aż tak źle wyglądam?
-
Tak.
-
To przez wczorajszą noc – pociągnęłam łyka wody.
-
Przepraszam, to trochę trwało – przyznał.
-
Pozwól mi wejść na ciebie – stanęłam na głośnikach.
Justin zniżył się, a ja wskoczyłam na niego, oplatając ręce
i nogi wokół jego ciała. Położyłam brodę na jego ramieniu.
-
Dalej jestem obolała.
-
Przyzwyczaisz się – szepnął mi do ucha.
-
Nie sądzę – trzepnęłam go w plecy.
Chłopak zniósł mnie na dół po schodach. Nie powiem, podobało
mi się to. Postanowiłam się z nim trochę zabawić. Zakryłam rękoma jego oczy.
-
Co robisz? – zapytał i zatrzymał się.
Wzięłam z powrotem ręce, a Justin ruszył dalej. Znowu
położyłam ręce na jego oczach, a on się zaśmiał.
-
Marissa – tym razem zakryłam mu usta. Polizał mnie.
-
Głupek – jęknęłam.
Otworzył drzwi do przebieralni i położył mnie na kanapie.
-
Chcesz, żebym z tobą poleżał? – zapytał.
-
Myślisz, że przy tobie odpocznę? – ułożyłam się.
-
Nie – odpowiedział, a ja wystawiłam mu język.
-
Przyjdę później – przybliżył się i pocałował mnie.
-
Kocham cię – przypomniałam.
-
Też cię kocham – pocałował mnie w czoło i wyszedł.
Poczułam, że robi mi się zimno, więc chwyciłam jego bluzę i
przykryłam się. Wtuliłam się w nią i poczułam, jak pachnie jego.
Moje powieki stały się ciężkie. Przewróciłam się na drugą
stronę i zamknęłam oczy. Minęło kilka godzin, a moja drzemka została przerwana,
gdy ktoś zaczął rozmawiać.
-
To ta dziewczyna, o której mi ciągle opowiadasz? – usłyszałam
głos kobiety.
-
Tak, to Marissa, mamo.
-
Ile już śpi?
-
Mieliśmy ciężką próbę, więc kilka godzin.
-
Jest naprawdę ładna – powiedziała.
-
O tak – prawie mogłam usłyszeć, jak Justin się uśmiecha.
-
Jesteś gotowy, Justin? – usłyszałam głos Tracy.
-
Tak – usłyszałam, że ktoś coś robi z krzesłem.
-
Chodzicie ze sobą kilka miesięcy. To poważny związek?
-
Mamo, byliśmy poważni zanim zaczęliśmy za sobą chodzić –
zachichotał Justin.
-
Kochasz ją?
-
Tak – przyznał, a Tracy zaczęła fangirlować. Uśmiechnęłam się.
– Dużo dla mnie znaczy. Nie jest, jak reszta dziewczyn, z którymi się
spotykałem. Nic nie dostała za darmo, na wszystko musiała sama zapracować – sprostował.
– Miała ciężkie dzieciństwo, wie jak to jest nie mieć nic i nikogo, ale nie da
się tego po niej zobaczyć. Jest wojownikiem. Widzi we mnie prawdziwego Justina
i przywraca mnie na ziemię, gdy dzieje się za dużo w moim życiu. Bardzo ją
kocham i myślę, że ty też ją pokochasz – powiedział.
-
Nigdy tak nie mówiłeś o dziewczynie.
-
Bo nigdy się tak nie czułem.
-
Cieszę się, że jesteście szczęśliwi.
-
Dziękuję, mamo.
-
Muszę jej zrobić makijaż i fryzurę – wtrąciła się Tracy. Wciąż
podsłuchiwałam. Ktoś potrząsnął moją nogą.
-
Ri… - jęknęłam.
-
Babe, musisz już wstawać.
-
Zostaw mnie – marudziłam, a Justin się zaśmiał.
-
Muszę ci kogoś przedstawić – powiedział.
Wystawiłam głowę spod bluzy. Zauważyłam drobną kobietę,
stojącą tam i uśmiechającą się. Usiadłam i przejechałam rękoma po twarzy, żeby
się ogarnąć.
-
Ri, to jest moja mama, Pattie. Mamo, to jest moja dziewczyna,
Marissa – wstałam.
-
Hej, miło cię w końcu poznać – przytuliła mnie.
-
Też tak myślę – odwzajemniłam uścisk. – Szkoda, że pani syn
nie powiedział mi wcześniej o tej wizycie – trąciłam go łokciem.
-
Pomyślałam, że go zaskoczę – uśmiechnęła się.
-
Oh. Wyglądasz, jak twoja mama, Justin. Ale jest ładniejsza
oczywiście – uśmiechnęłam się. Pattie zaśmiała się.
-
Więc jesteś tą dziewczyną, o które Justin tak dużo mówi?
-
Mam nadzieję – przedrzeźniałam się z nim.
-
Chodź tutaj. JJ musi już zacząć – poinformowała Tracy.
Usiadłam na krześle, a ona zaczęła.
-
Wracasz z nami do domu, Pattie? – zapytałam.
-
Tak. Za długo się nie widzieliśmy. Muszę trochę nadgonić –
zauważyłam jej uśmiech w lustrze.
-
Będziemy miały trochę czasu, żeby się poznać – uśmiechnęłam
się.
-
Brzmi świetnie. Ile już tańczysz?
-
Od kiedy chodzę – ponownie się uśmiechnęłam.
-
Masz rodzeństwo?
-
Nie, jestem jedynaczką – mój uśmiech powoli znikał.
-
A co z twoimi rodzicami? Jak się czują?
-
Mamo – wtrącił się Justin.
-
Kochanie, przepraszam.
-
Nie, w porządku. Um, nie widziałam ich długo. Nasze drogi się
rozeszły, gdy chciałam spełniać marzenia.
-
Ledwie cię znam, ale już jestem z ciebie dumna. Oni też by
byli – pocieszyła mnie.
Słaby uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
- Dziękuję. ________________________________
Zepsułam ten rozdział tak bardzo [*]
Damy radę dobić do 30k wyświetleń do końca tego tygodnia? :D
Napiszcie, czy Wam się spodobał rozdział, bo to bardzo motywuje. Może być krytyka,
Wasz nick na tt, cokolwiek.
Wstawiam nowe rozdziały w każdą niedzielę.
Zapraszam do obserwowania na twitterze @BodyRockPL
Jeśli wygodniej Ci czytać na
wattpadzie <LINK> to napisz mi na tt albo w komentarzu.
Zapraszam na nowe tłumaczenie, które tłumaczę wraz z 6 innymi dziewczynami z twittera KLIK
Super rodzial/ @bizz_r4uhl
OdpowiedzUsuńSwietne @biebs_ilysmx
OdpowiedzUsuńBisty ♥ czekam nn
OdpowiedzUsuńZapomnialam o tt @luvuswag
UsuńŚwietny. Czekam na następny. :) @kissme_seksy_as
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.
OdpowiedzUsuńLubię jak Jus o niej się wyraża :)
Świetny
OdpowiedzUsuń@justenxrauhl
Doczekałam się ciut dłuższego rozdziału, nareszcie ;) Świetnie tłumaczysz, nie widzę miejsca gdzie zawaliłaś :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny x /@bizzlessmile
super
OdpowiedzUsuńkjdhsjshd śiwetny rozdział. Czemu myślisz że zepsułaś? lel
OdpowiedzUsuń@opshxmmings
świetny rozdział !!! czekam na następny ! :)
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIE KOCHANA!!❤️ DZIEKUJE!!
OdpowiedzUsuńswietny rozdzial :) @impolishollg
OdpowiedzUsuńNic nie zepsułaś! Rozdział jest świetny! ❤ Oni zawsze są tacy uroczy andusbfkshr Nie mogę doczekać się następnego :) @sweetheartjus
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, nic nie zepsułaś!:)
OdpowiedzUsuń@magda_nivanne