Proszę, przeczytaj notkę pod spodem :)
____________
Sammie odprowadziła mnie po schodach, ponieważ bałam się
jeździć windą. Była ciekawa i chciała zobaczyć samochód. Była to klasyczna,
czarna limuzyna, która już na mnie czekała, tak jak i mnóstwo paparazzi.
Przytuliłam Sammie ostatni raz i poszłam do jednego z Justina ochroniarzy.
Zrobiło się strasznie głośno, a kilkanaście flashy mnie oślepiło. W końcu
dotarłam do limuzyny i czekałam na moją drugą połówkę.
Wzięłam głęboki oddech i zerknęłam przez przyciemnioną
szybę. Pukanie w okno i krzyki drażniły moje uszy. Skrzywiłam się. Nikt nie
mógł mnie zobaczyć. Spuściłam okno i pomachałam na pożegnanie. Samochód
odjechał.
Napisałam do Justina, że już jadę. Miałam motylki w brzuchu.
Jak miałam mu powiedzieć, że go kocham? Powinnam to zrobić dzisiaj? Czy to
właściwy czas? Nie za szybko? Poprawiłam włosy, żeby się uspokoić. Oparłam
głowę z powrotem o oparcie, zamknęłam oczy i modliłam się, żeby wszystko dobrze
poszło. Nagle mój telefon zawibrował. Otworzyłam oczy i zerknęłam na niego.
Odczytałam wiadomość od Sammie:
„Wiem, że się denerwujesz, ale nie masz o co. Justin będzie
zachwycony! Baw się dobrze, piękna, ale nie ZA dobrze, bo inaczej będę musiała
zabić Justina! Buziaki”
Samochód się zatrzymał, a ja zobaczyłam jeszcze więcej
świateł dookoła. Wepchnęłam telefon do mojej kopertówki. Drzwi się otworzyły i
wystawała jakaś ręka. Chwyciłam się jej, żeby wyjść z limuzyny. To był jakiś
ochraniarz. Pomachałam do dziennikarzy i fanów i weszłam do restauracji.
-
Musisz być pani Small. Tędy, madam – jakiś elegancki facet
mnie przywitał.
Poszłam za nim, a z jego akcentu wyczułam, że to francuska
restauracja. To miejsce było oszałamiające, ale dosyć puste. W końcu zobaczyłam
znanego mi chłopaka w garniturze. Wyglądał na zdenerwowanego. Spojrzał się na
mnie i uśmiechnął. Nieśmiało odwdzięczyłam uśmiech. Wstał i podszedł do mnie.
-
Wyglądasz przepięknie, kochanie – znowu się uśmiechnął.
-
Ty wyglądasz przystojnie – przybliżyłam się i pocałowałam go w
usta.
Poczułam, jak moje nogi robią się słabe, gdy przyciągnął
mnie bliżej. Justin odsunął się i przygryzł wargę. Uśmiechnęłam się i
spojrzałam z dala od jego kuszących oczu. Poczułam jego ciepło na moich
policzkach i zarumieniłam się. Chwycił mnie za dłoń i poprowadził do stołu.
Odsunął dla mnie siedzenie, a ja szczęśliwa usiadłam. Justin usiadł naprzeciwko
mnie.
-
Justin, doceniam to, że kupiłeś sukienkę i to wszystko.
Dziękuję, ale nie musiałeś tego robić dla mnie – wyjaśniłam.
-
Nie było z tym żadnych problemów. Chciałem to zrobić dla
ciebie. Zasługujesz na bycie traktowaną w ten sposób codziennie.
-
Nie wiem, jak ci dziękować. Jesteś idealnym chłopakiem –
uśmiechnęłam się.
-
Staram się – zrobił to samo i spojrzał w dół.
-
Jest cudowna para gotowa do złożenia zamówienia? – spytał
kelner.
-
Może pan dać nam jeszcze chwilę? – zapytał grzesznie Justin.
-
Oczywiście – odszedł.
Chwyciłam menu, po czym zmieszany wyraz pojawił się na mojej
twarzy.
-
Justin, nie umiem nic z tego przeczytać – powiedziałam
zażenowana.
Chłopak wyjaśnił mi co jest tam napisane. Czułam się, jak
dziecko, ale to było słodkie. Kelner wrócił do nas i spytał co chcemy. Nie
chciałam się upokorzyć, więc poprosiłam Justina, żeby za mnie zamówił.
Podniosłam brwi, gdy usłyszałam, jak Justin biegle mówi po francusku.
-
To było seksowe – mruknęłam i poprawiłam sukienkę.
-
Tak, jak ty.
-
Co?
-
Słyszałem, jak mówiłaś – uśmiechnął się.
-
Powinieneś częściej mówić po francusku – odchyliłam głowę.
-
Czemu?
-
Bo to w pewien sposób na mnie działa – założyłam nogę na nogę.
-
Mmmm? – podniósł brwi.
-
Mhmm.. – „odpowiedziałam”. Justin oparł się o swoje krzesło i
uśmiechnął do mnie. – Stop. – zakryłam twarz.
-
Vous êtes
si mignonne quand vous êtes nerveux.
-
Justin! – zaśmiałam się. – Co powiedziałeś?
-
Powiedziałem, że jesteś słodka, jak się denerwujesz, kochanie
– uśmiechnął się.
-
To przez ciebie – ugryzłam się w policzek.
Po jakimś czasie dostaliśmy jedzenie, a motylki w moim
brzuchu cały czas o sobie przypominały. Musiałam w końcu to z siebie zrzucić.
-
Więc, powiedz… - zaczęłam.
-
Tak?
-
Skąd wiedziałeś jaki noszę rozmiar ubrań?
-
Bo znam twoje ciało – odpowiedział pewny siebie.
-
Nieprawda – zachichotałam.
-
No dobra. Zapytałem Tracy – przyznał. – Ale wybierałem
wszystko sam. Myślę, że wykonałem kawał dobrej roboty.
-
Racja. Masz świetny gust, babe – kontynuowałam jedzenie.
Zrobiło się cicho.
-
Kochanie, jak serio traktujesz nasz związek? – zapytał Justin.
Moje serce zaczęło mocniej walić. Czy to było podchwytliwe
pytanie?
-
Um, myślę, że bardzo. Nie wchodzę w związek, gdy nie chcę
traktować go poważnie, Justin. Czemu pytasz? – myślałam, że zaraz wyskoczy mi
serce.
-
Nigdy nie pomyślałbym, że moglibyśmy się tak mocno zbliżyć.
Byłaś taka zamknięta na początku – zaczął. Słuchałam go uważnie. – Myślałem, że
nie mam u ciebie szans. Nie chciałem marnować czasu.
-
Justin…
-
Gdy dowiaduję się o tobie więcej jesteś coraz piękniejsza –
wciągnął powietrze i mówił dalej. – Nie wiedziałem, że są jeszcze tacy
prawdziwi, dobrzy ludzie, jak ty. Zasługujesz na tak wiele i przeszłaś przez
tyle bólu – spojrzał w dół.
-
Justin, ja…
-
Nigdy nie chciałem cię skrzywdzić. Wiem, że w moim życiu
czasami jest ciężko, ale jesteśmy w tym razem. Tyle dla mnie znaczysz. Jesteś
piękna w środku i na zewnątrz. Jestem wdzięczny, że ciebie mam – przerwał mi. –
Marissa, jesteś dziewczyną moich marzeń. Dzięki tobie zdaję sobie sprawę, że w
życiu nie liczy się tylko sława.
-
Justin, ty też miałeś straszny początek.
-
Wiem, ale czasami się już gubię w moim życiu. Przywracasz mnie
na ziemię. Miałaś niestabilne życie, ale MNIE stabilizujesz – jego głos stawał
się słaby.
-
Kochanie… - zaczęłam znowu, trzymając jego dłoń. Napływały mi
łzy do oczu. – Justin, nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła. Nie chcę cię nigdy
stracić. Jesteś moim światem – spojrzałam na sufit, a potem z powrotem na
niego. – Moje uczucia do ciebie prawdopodobnie przyszły za szybko, ale nigdy
nie będę tego żałować – powiedziałam. – Jestem lepszą osobą dzięki tobie.
Sprawiasz, że jestem szczęśliwa. Ta restauracja i to wszystko… to jest miłe,
ale nie potrzebuję tego – rozejrzałam się. – Chcę ciebie. Nie chcę Justina
Biebera. Chcę Justina! Niesamowitą, prawdziwą, opiekuńczą i kochającą osobę. To
właśnie w tobie widzę. Potrzebuję takiej osoby.
-
Marissa…
Justin, kocham cię. Zakochałam się w tobie tak bardzo – wyznałam. __________________________________
Hej! :D
Napiszcie, czy Wam się spodobał rozdział, bo to bardzo motywuje. Może być krytyka,
Wasz nick na tt, cokolwiek.
Wstawiam nowe rozdziały w każdą niedzielę.
Jeśli chcesz, żebym Cię informowała o nowych rozdziałach to napisz na twitterze albo w
zakładce "informowani".
Zapraszam do obserwowania na twitterze @BodyRockPL
Jeśli wygodniej Ci czytać na
wattpadzie <LINK> to napisz mi na tt albo w komentarzu.
WAŻNE:
WSTAWIAM CODZIENNIE ROZDZIAŁY W TYM TYGODNIU. (Z WYJĄTKIEM ŚRODY)
ALE MUSICIE KOMENTOWAĆ, BO INACZEJ NIE BĘDĘ MIAŁA MOTYWACJI, A
UWIERZCIE, ŻE TŁUMACZENIE ZAJMUJE DUŻO CZASU.
Do następnej! :D
sifjsdh wyznała mu to jfhgds
OdpowiedzUsuńŻyczę weny w tłumaczenia! Bo masz racje, to zajmuje strasznie dużo czasu
@opshxmmings
Swietny!!!! @biebs_ilysmx
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE! WYZNAŁA MU TO *MDLEJE* AHDNSJDJS OBY JUSTIN ODPOWIEDZIAŁ JEJ TO SAMO! Dziękuję że tłumaczysz. ❤ @sweetheartjus
OdpowiedzUsuńjezus! prawdopodobnie najlepszy rozdział! Wyznała mu miłość to było takie słodkie, nie mogę doczekać się następnego! @olixum1
OdpowiedzUsuńjejuuuu cudowny rozdzial *.* @impolishollg
OdpowiedzUsuńJak slodkooo ♥♥♡ @luvuswag
OdpowiedzUsuńBoski 💜
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! :) do czego może dążyć ta rozmowa ? może Justin się jej oświadczy ?!?!?!?!? mam nadzieje :) czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńmam nadzię, że Justin odwzajemnia jej uczucia..słodko !
OdpowiedzUsuń@magda_nivanne
Proszę dodaj już następny :3
OdpowiedzUsuńWciągnęłam się w tą historię <3
Najcudowniejsze uczucie ever- czytasz rozdział i następnego dnia jest następny. Dziekuje!!!❤️
OdpowiedzUsuńO w końcu doczekałam się wyznania miłości. Piękne :)
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!
@freeaffection