niedziela, 7 grudnia 2014

51. Last Fall.


Przeczytaj notkę pod spodem! 
__________________________
 
-         Musimy się stąd wydostać – wstałam.
Winda się zakołysała. Powoli podeszłam do guzików, żeby wcisnąć ten z pomocą. Znalazłam i przycisnęłam go. Nic się nie stało.
-         Masz telefon? – zapytał Justin.
-         Nie – odpowiedziałam.
Zaczęłam walić w drzwi.
-         POMOOOCY! – krzyknęłam. Winda znowu szarpnęła.
-         Ri, chodź tu i usiądź – powiedział Justin.
Ostrożnie podeszłam do niego i usiadłam pomiędzy jego nogami, plecami do niego. Jego wytatuowana ręka oplotła moją talię.
-         Jestem taki zmęczony, babe – przyznał.
-         Chcesz położyć głowę na moich kolanach? – zaproponowałam.
-         Tak – Justin podniósł się i położył na mnie.
Zamknął oczy, a ja wzięłam jego twarz w dłonie. Jeździłam palcami po jego buzi. Uśmiech z zadowolenia pojawił się na jego wargach.
-         Wyglądasz tak spokojnie – uśmiechnęłam się.
-         A czemu miałbym tak nie wyglądać.
-         Utknęliśmy w windzie – przypomniałam.
-         Mam ciebie, więc wszystko jest w porządku – otworzył oczy. Były czerwone. Łatwo można było zobaczyć, że był zmęczony. Robiłam kciukiem kółka na jego skroniach.
-         Idź spać – powiedziałam spokojnie.
Oparłam głowę o ścianę. Prosiłam, żebyśmy się wydostali z tej windy, zanim dostanę kolejnego ataku. Światła znowu zaczęły iskrzyć, co prawdopodobnie oznaczało, że zaraz znowu spadniemy, ale kto wiedział jak dużo.
-         Babe, wstawaj. Musimy się stąd wydostać, teraz! – podeszłam do drzwi. Położyłam palce na miejscu, w którym stykały się drzwi i próbowałam je otworzyć. Ześlizgnęły mi się palce. Spróbowałam jeszcze raz i się poruszyły. Winda znowu trochę szarpnęła. – Justin, drzwi się otwierają! Musisz mi pomóc – pospieszałam go.
Justin wstał i umieścił palce tam, gdzie ja. Pchaliśmy drzwi w dwóch kierunkach, aż w końcu mogliśmy zobaczyć trochę światła. Mogłam zobaczyć nogi jakichś facetów.
-         POMOCY! – krzyczałam.
Usłyszałam jakieś głosy, a potem zobaczyłam głowę.
-         Otworzyli ją! – odezwał się jakiś mężczyzna.
-         Proszę, pomóżcie! – prosiłam.
-         Okej, nie martw się. Zaraz cię stamtąd wydostaniemy – powiedział.
Skończyliśmy z Justinem otwierać drzwi, po czym winda spadła o kilka pięter. Mieliśmy jakieś pięćdziesiąt centymetrów dziury, żeby się wydostać. Byłam za mała, żeby dosięgnąć ręką guzik na zewnątrz.
-         Młody człowieku, musisz ją unieść i ją wydostaniemy – powiedział jakiś człowiek.
Zerknęłam na Justina.
-         Justin, nie chcę iść bez ciebie.
-         Wydostanę się zaraz po tobie, Ri.
-         A co, jeśli znowu spadnie? – cofnęłam się.
-         Kochanie, marnujesz czas – Justin chwycił moją twarz, pocałował i pokazał, że mam iść w kierunku drzwi. – Będzie dobrze.
Pokiwałam głową. Justin chwycił mnie za nogi i podniósł. Chwyciłam się drzwi i przedostałam kawałek, po czym dwóch facetów chwyciło mnie za ręce i przeciągnęli. Obróciłam się. Kiedy Justin miał wystawić ręce winda zaczęła się kołysać, przez co Justin wylądował na podłodze.
-         JUSTIN! – krzyknęłam, a ktoś mnie chwycił i przyciągnął, żebym nie podchodziła.
-         Dawaj, musimy się pospieszyć! – krzyknął facet.
Patrzyłam, jak próbowali go stamtąd wydostać. Zauważyłam, że światła znowu zaczęły migotać. Wyrwałam się z uścisku i pobiegłam do Justina, żeby mu pomóc.
-         Pospiesz się, zaraz znowu spadnie! – płakałam.
Wszyscy w trójkę pomogliśmy mu wyjść. Dla pewności oplotłam ręce wokół niego. Światła znowu zamigotały, po czym winda spadła. Justin przyłożył klatkę piersiową do mojej głowy.
Nagle coś trzasnęło i było to słychać w całym hotelu. Justin pocałował czubek mojej głowy.
-         Udało nam się, babe.
     -       Dzięki Bogu – wtuliłam się. 
 _____________________________________________
Hej! :D
Napiszcie, czy Wam się spodobał rozdział, bo to bardzo motywuje. Może być krytyka, Wasz nick na tt, cokolwiek.
Wstawiam nowe rozdziały w każdą
niedzielę.

Jeśli chcesz, żebym Cię informowała o nowych rozdziałach to napisz na twitterze albo w zakładce "informowani".
Zapraszam do głosowania w ankiecie po prawej stronie bloga + obserwowania na twitterze @BodyRockPL Jeśli wygodniej Ci czytać na wattpadzie <LINK> to napisz mi na tt albo w komentarzu. 
MAM DO WAS PYTANIE. CHCIELIBYŚCIE, ŻEBYM NP. W OSTATNIM TYGODNIU GRUDNIA DODAWAŁA CODZIENNIE PO JEDNYM ROZDZIALE? NAPISZCIE W KOMENTARZU!
Do następnej! :D

10 komentarzy:

  1. ❤️ DZIĘKUJE BARDZO, czekam do nstapenej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To by było cudowne gdybyś dodawała tak rozdziały :) czekam do następnego i oby byly dluzsze

    OdpowiedzUsuń
  3. swietnyyy o boze @biebs_ilysmx

    OdpowiedzUsuń
  4. o mój boże świetny sedrfyguh
    @opshxmmings

    OdpowiedzUsuń
  5. O mój boże :0 dobrze że się uratowali ♥ @luvuswag

    OdpowiedzUsuń
  6. tak,tak,tak!ten pomysl z codziennie rozdzialami jest swietny��jezu ale sie obsralam normalnie,mysalalam ze jb zginieXD

    OdpowiedzUsuń
  7. awww..jak dobrze im sie nic nie stalo..super rozdzial
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że wszystko jest w porządku :) Ciekam na kolejny rozdział :)
    @freeaffection

    OdpowiedzUsuń