sobota, 26 kwietnia 2014

31. First Show.

PROSZĘ, PRZECZYTAJ TO!
- Jeśli chcesz, żebym Cię informowała to napisz w komentarzu albo na twitterze.

*Założyłam ask'a, więc jak coś, to tu zadawajcie pytania: http://ask.fm/FolllowMeJB
- Mogłabyś polecić to tłumaczenie znajomym albo komuś na tt?
- To chyba najdłuższy rozdział, ever hahaha SKOMENTUJ!
_______________________________
 
 
31. First Show
 

Nasz pierwszy występ był w Londynie. Piękne miasto, ale nie było czasu na zwiedzanie. Byliśmy w arenie kilka godzin, robiąc małe próby i sprawdzając dźwięk. Wszyscy byli niespokojni o pierwszy koncert. Wszystko miało być idealnie.
Po sprawdzeniu dźwięku i tych wszystkich rzeczach, Justin zniknął, żeby zobaczyć fanów. Nie mieliśmy szansy nawet pogadać. Cały dzień był kompletny chaos. On był w swoim świecie. Tęsknię za nim. Chciałam zobaczyć, co porabia.
Podekscytowanie panowało na całej arenie. Gdziekolwiek nie poszłam, widziałam płaczących histerycznie ludzi. Nagle ktoś pociągnął mnie za ramię. Odskoczyłam. To była Sammie.
-         Nie możesz przychodzić znikąd i mnie tak ciągnąć!
-         Przepraszam. Byłam w pobliżu i pomyślałam, że cię zaczepię, spokojnie. W każdym razie, gdzie się wybierasz?
-         Znaleźć Justina. – szepnęłam, żeby fani nie mogli mnie usłyszeć.
Sammie chwyciła mnie za rękę i poszłyśmy w innym kierunku.
-         Źle idziesz. – poinformowała Sammie. Poszłyśmy do jakiegoś pokoju na backstage.
-         Macie przepustki? – zapytał gruby gościu.
-         Jesteśmy tancerkami Justina. Chcemy tylko zobaczyć, co Justin robi. – powiedziała Sammie.
-         Ma teraz M&G. Odejdźcie. – powiedział niegrzecznie.
-         Możesz się posunąć? Chcemy wejść do środka. – machnęła mu palcem przed twarzą.
-         Nie! – splunął.
-         Sammie, Ri, co się tu dzieje? – odwróciłam się i zobaczyłam Scootera.
-         Nie pozwala nam zobaczyć Justina i jest niemiły! – Sammie wysłała facetowi niegrzeczne spojrzenie. Nie zareagował.
-         Hej gościu, to są Justina znajome, nie utrudniaj im. Pozwól im wejść. – Scooter ręczył za nas.
Szczęśliwa Sammie go ominęła, a ja poszłam za nią. Słowa „jesteś chujem” wyśliznęły się z moich ust. Popatrzył na mnie, a ja gapiłam się na niego, idąc.
Kiedy weszliśmy do pokoju z M&G, można było zobaczyć jeszcze więcej płaczących fanek. Większość z nich miała rozmazane makijaże. Zobaczyłam dziewczynę, wdychając tlen na wózku na noszach. Nie chciałam się śmiać, ale ten odgłos był zabawny.
Sammie pociągnęła mnie na drugą stronę pokoju i pokazała palcem na kogoś.
-         Tam jest twój mężczyzna. – uśmiechnęła się.
-         Zamknij się!
-         Myślałaś o tym, co ci wczoraj powiedziałam? – szepnęła.
-         Tak. – wpatrywałam się w Justina.
-         Więc co zamierzasz zrobić? – zapytała Sammie.
Justin nas zobaczył i pomachał. Zrobiłyśmy to samo w jego kierunku.
-         Nie wiem. – spojrzałam na Sammie.
-         Lepiej myśl szybciej.
-         Zamkniesz się?! Na serio zaczynasz działać mi na nerwy. – szepnęłam dosyć głośno.
-         Działać na nerwy z czym? – odezwał się jakiś głos. Moje oczy powędrowały za dochodzącym odgłosem. Stał tam zdumiony Justin.
-         Nic, dziewczęce sprawy. – odezwałam się.
Otworzyłam ręce, żeby go przytulić. Justin mocno mnie przytulił.
-         Przepraszam, że tak mało się dzisiaj widzieliśmy. – szepnął mi do ucha. Przytuliłam go jeszcze mocniej.
-         Nie szkodzi. Ciężko dzisiaj pracujesz. – potarłam jego plecy.
-         Czuję, że dzisiaj założyłaś stanik. – znowu szepnął.
-         Ba! Nie mam tylko jednego! – odsunęłam się do niego.
Uśmiechnął się cwaniacko.
-         Wracaj do pracy. – wskazałam na grupę ludzi, czekającą na niego.
-         Okej. – uśmiechnął się. – Zobaczymy się na scenie za chwilę. – wrócił do fanów.
Spojrzałam w tłum i zobaczyłam pełno pytających, nienawidzących i oceniających mnie twarzy. Sammie i ja wyszłyśmy z pokoju.
-         Widziałaś to? – zapytałam.
-         Widziałam co?
-         Sposób, w jaki jego fani się na mnie patrzyli!
-         Nie martw się nimi. Oni po prostu nie chcą widzieć Justina rozmawiającego, przytulającego, czy patrzącego na dziewczynę. Plus, nie chcą ciebie, mogą mieć pewne podejrzenia. – zaśmiała się.
-         Właśnie o tym mówię, Sam. – przewróciłam oczami.
-         Ludzie będą cię oceniać gdziekolwiek byś nie poszła. Przyzwyczaj się. – pogłaskała mnie po plecach. Nie czułam się przez to lepiej.

-         Szukałam was, dziewczyny! Wejdźcie tam, żeby zrobić włosy i makijaż. – kazała kobieta. Szłyśmy za nią. – Jestem Tracy, wasza makijażystka, a to jest JJ, zajmie się waszymi włosami. – przedstawiła się.
-         Jestem Ri, a to jest Sam. – przedstawiłam nas. Sam potrząsnęła głową i usiadła na fotelu.
-         Justin wyglądał taki szczęśliwy widząc cię.
-         Nie tutaj, Sam! – próbowałam ją powstrzymać, zanim powiedziałaby wszystko.
-         Podnieś trochę głowę. – powiedziała Tracy. Posłuchałam się, a ona zaczęła mnie malować.
-         Jest cudowny, kiedy jest przy tobie! – kontynuowała Sammie.
-         Sammie, zamknij się.
-         Nie mógł przestać się uśmiechać. – rozkręcała się. Odwróciłam się i trzasnęłam ją w ramię.
-         Ał!
Usiadłam porządnie, zadowolona z siebie.
-         Odegram się na tobie. – zaśmiała się.

Około 30 minut później ja i Sammie wyglądałyśmy bardzo atrakcyjnie.
-         PIĘĆ MINUT, LUDZIE! – ktoś krzyknął.
-         Jesteś gotowa? – zostałam przechwycona. Zerknęłam na swoje ręce, które spoczywały na mojej talii.
-         Tak, Justin. – uśmiechnęłam się i obróciłam. – Jak było na M&G?
-         Niesamowicie.
-         Super. – uśmiechnęłam się.
-         Było kilka pytań o ciebie. – powiedział.
-         Naprawdę? – chciałam, że kontynuował.
-         Oni… pytali, czy jesteś moją dziewczyną. Powiedziałem, że jedną z moich tancerek i koleżanką.
-         Okej. – opuściłam ręce.
-         Chciałaś, żebym to mówił, prawda? – podszedł do mnie bliżej i podniósł mój podbródek.
-         Ta. – skłamałam.
-         Okej. Mogę dostać całusa na szczęście? – uśmiechnął się.
Szybko dziobnęłam go w usta. Zmarszczył brwi. Odwróciłam wzrok i zaśmiałam się.
Justin chwycił mnie za talię i pocałował jeszcze raz w usta.
Miałam małe problemy z wydostaniem się od niego, bo nie panowałam nad swoim ciałem przez śmiech.
-         Ok, wy dwoje! Podejdźcie tu! – przerwał Scooter.
Jęknęłam i podeszłam do ekipy. Justin położył rękę na moim i kogoś obok ramieniu, po czym zniżył głowę. Wszyscy zrobiliśmy to samo. Modliliśmy się za całe show.

Kilka minut później Justin już był na scenie. Oglądałam go z backstage’a. Wyglądał na szczęśliwego i wolnego, uwielbiałam to. Sammie chwyciła mnie i powiedziała:
-         Chodź, to już!
Wzięłam głęboki wdech, wiedząc, że będę twarzą przed tysiącami ludzi.
Myślałam, że będę się denerwowała, a czułam się, jak w domu. Muzyka zaczęła grać, a ja podskoczyłam i udałam się na moje miejsce. Koncert się zaczął. Tłum był przyjazny, a energia iskrzyła na całej arenie. Świetne uczucie być tutaj i spełniać marzenie.
Jeszcze lepiej się czułam, wiedząc, że Justin był za mną, podczas gdy był mój czas. Pośliznął się w moją stronę. Musiał zobaczyć jaka byłam szczęśliwa, bo zachichotał podczas piosenki. To było urocze.
Chwilę później tancerze byli za sceną, przypominając sobie układ, gdy Justin śpiewał. Podejrzałam zza sceny i zobaczyłam dziewczynę siedząca na tronie oraz Justina śpiewającego jej One Less Lonely Girl. To było cudowne. Ona płakała, a Justin był słodki. W pewnym momencie zachciało mi się płakać, widząc to.
-         Awww. – jęknęła Sammie obok mnie. – To takie kochane. – kontynuowała.
Dźgnęłam ją łokciem. Ona się odwdzięczyła i zaczęłyśmy się śmiać. Przyszła pora na kolejną piosenkę – Fall.
Justin usiadł na schodach z gitarą i zaczął piosenkę. Po chwili przestał.
-         Ten kawałek jest dla mnie wyjątkowa i chciałbym ją dedykować dla kogoś, kto dużo dla mnie znaczy. Ta piosenka jest dla niej. – przemówił.
Zanim to usłyszałam, zostałam popchnięta na scenę. Spojrzałam się za siebie i zobaczyłam szeroko uśmiechniętą Sammie. Odwróciłam się z powrotem i poczułam, że Justin wystawił w moim kierunku rękę. O cholera!
Powoli chwyciłam go i poszłam za nim do krzesła. Byłam w szoku. Jak dobrze, że tam było krzesło, bo byłam blisko zemdlenia. Justin wysłał mi uspokajający uśmiech. Miałam szeroko otwarte oczy i mrugnęłam kilka razy, żeby pojąć sytuację.
-         Dawaj, Dan. – dał sygnał.
Justin spojrzał się z powrotem na mnie i zaczął śpiewać. Byłam oszołomiona. Próbowałam powstrzymać łzy, ale kiedy zaczął śpiewać te słowa:
„When she’s around, he feels nothing but joy
But she was already broken, and it made her blind
But she could never believe that love would ever treat her right”

“Kiedy ona jest w pobliżu, nie czuję niczego poza radością
Ale ona została już zraniona i to uczyniło ją ślepą
Nigdy nie byłaby w stanie uwierzyć, że miłość mogłaby ją dobrze potraktować”

nie mogłam się powstrzymać. Słowa idealnie pasowały. Justin otarł moje łzy i podniósł mój podbródek. Nasze oczy spotkały się po raz kolejny. Mogłam zobaczyć w jego oczach, że też walczył, by nie poleciały mu łzy. Uśmiechnęłam się, żeby mu pokazać, że wszystko jest okej.
Zaśmiałam się lekko przez łzy. Chwycił mnie za rękę i kontynuował śpiewanie.
-         Jestem tutaj po to, by uczynić cię szczęśliwą, jestem tutaj po to,
by widzieć cię uśmiechającą się.
Chciałem ci to powiedzieć od dłuższego czasu.
Kto sprawi, że się zakochasz?
Wiem, że masz ścianę owiniętą wokół drogi do swojego serca
Wcale nie musisz się bać, moja miłości
Ale nie możesz latać, dopóki sobie na to nie pozwolisz
Nie możesz latać, dopóki sobie na to nie pozwolisz, więc spadasz
Cóż mogę powiedzieć, boisz się co to może zrobić
Bo mamy taką wspaniałą przyjaźń i nie chcesz jej stracić
Cóż, ja też nie chcę jej stracić
Nie sądzę, że mogę po prostu siedzieć podczas gdy ty się załamujesz, kochanie
Więc weź mnie za rękę
Czy wiedziałaś, że jesteś aniołem? Który zapomniał, jak latać
Czy wiedziałaś, że to łamie mi serce za każdym razem gdy widzę, że płaczesz
Bo wiem, że część ciebie znika za każdym razem, gdy on postąpił źle
Jestem ramieniem, na którym się wypłakujesz
I mam nadzieję, że do czasu gdy skończę ten utwór dowiem się
Kto sprawi, że się zakochasz?

Moje łzy spływały po twarzy, ale dalej się uśmiechałam. Justin wszystko wyjawił, ale i tak czułam się niesamowicie. Płakałam, bo byłam szczęśliwa i smutna w tym samym czasie. Zgubiłam się w piosence, gdy zobaczyłam łzy spływające po jego policzku. Pomimo tego, ze płakał, jego anielski głos się nie zmienił. Skończył piosenkę, a ja uchwyciłam wszystkie łzy lecące ze jego oczu. Wstałam i oplotłam ręce wokół jego szyi. Justin pocałował mnie w policzek i ukrył twarz. Przybliżył mnie do siebie bliżej. Fani przywrócili mnie na ziemię gwiżdżąc i wiwatując.

18 komentarzy:

  1. omg tak bardzo chcę być nią :( idealny, dodawaj częściej bo nie mogę się doczekać <3

    OdpowiedzUsuń
  2. POPLAKALAM SIE JAK MALE DZIECKO. DZIEKUJE BARDZO, ZE ZA KAZDYM RAZEM POTRAFISZ MI POPRAWIC HUMOR NOWYM ROZDZIALEM. NIE MOGE SIE DOCZEKAC NASTEPNEGO!!! ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. osnssusjhsjshsbsbbdjsjwjsbshhs omg @KlaudiaSwaggg

    OdpowiedzUsuń
  4. nfdinfjsxznfddsinfsj OMG ♥ sxjzkdhsjkxznci co za emocje ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. OMFG I D E A L N Y .BOŻE KOCHAM CIE. NORMALNIE PŁACZE xxx

    OdpowiedzUsuń
  6. jezu swietne jsksjhjskskahajaka @impolishollg

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacyjny! *.*
    Aż łezki w oczach się zakręciły. :)
    Uwielbiam to! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojeju jak słodko! Możesz powiadamiac na @bieberairpl? + z konta @smiletoperfect już raczej nie korzystam więc tam nie musisz powiadamiac xx miłego tłumaczenia

    OdpowiedzUsuń
  9. o mój boże właśnie umarłam oni są zbyt słodcy aww @Swag_on_Bieebs

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku jak słodko! *o* Zachciało mi się aż płakać. Jest cudowny, niesamowity, idealny ♥ Aww nie mogę *.*
    @sweetheartjus

    OdpowiedzUsuń
  11. Awww jak uroczo *.* jejku, on jest taki idealny <3 @forevermindSWAG

    OdpowiedzUsuń
  12. sndkjnsjxfbhcjsdxcnjk już chce następny szxjkcnjxz

    OdpowiedzUsuń
  13. on jest taki wspaniały

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytałam wszystkie rozdziały. To jest cudowne. Możesz informować? @ideargomez

    OdpowiedzUsuń