czwartek, 17 kwietnia 2014

29. Not Happening. & 30. Think About That!

PROSZĘ, PRZECZYTAJ TO!
- Kolejne rozdziały będę dodawała pojedynczo, ponieważ są już znacznie dłuższe. 
- Zwracajcie mi uwagę, jak zauważycie jakieś błędy, bo chcę pisać co raz lepiej :) 

- Jeśli chcesz, żebym Cię informowała to napisz w komentarzu albo na twitterze.
*Założyłam ask'a, więc jak coś, to tu zadawajcie pytania: http://ask.fm/FolllowMeJB
- Mogłabyś polecić to tłumaczenie znajomym albo komuś na tt?
SKOMENTUJ!
_________________________

29. Not Happening.



Za odwrócił się i spojrzał się gdzieś pomiędzy mną i Justinem.
-         Uh czekajcie! My się tak bawimy? Ktoś inny będzie chciał wyzwanie i skończy nagi!
-         NIEEE! Tak nie gramy, Za! – prychnęła Sammie.
-         To jak, do cholery?! Marissa dała Justinowi swój stanik! – Za wskazał na Justina.
-         Taa… ale-
-         Nie! Cholerstwo się rozkręca. Powiedzieliście, że nie ma limitów. – Za potrząsnął ramionami. – Chcę pieprzony taniec na moich kolanach. – założył ręce za głowę.
-         Zamknij się już! Marissa, twoja kolej znowu. – poinformowała Sammie.
-         Okeeeej. Sam Bam, prawda czy wyzwanie?
-         Wyzwanie. – nie okazywała strachu.
Zerknęłam na Za i z powrotem na Sammie.
-         Zatańcz na kolanach Za. – skrzyżowałam ramiona i uśmiechnęłam się. Jej mina zrzedła.
-         Wesołych świąt, Za. – dalej uśmiechałam się do Sammie.
Za wyrzucił ręce w powietrze, a Fredo zaczął kibicować. Sammie natomiast wstała i kierowała się ku Za. Podczas „drogi” wysłała mi zimne spojrzenie. Odwróciła się przed Za.
-         Nie dotykaj mojego tyłka. – ostrzegła.
-         Nie obiecuję.
Sammie już prawie usiadła na jego kolanach, a ja zakryłam oczy.
-         Dawaj! Dawaj! – usłyszałam, jak Justin kibicuje. Potrząsnęłam głową.
-         Whoooa! – głos Freda dzwonił w moich uszach.
Podglądnęłam przez palce i Sammie wracała na swoje miejsce. Powiedziała „nienawidzę cię” do mnie. Uśmiechnęłam się.
-         Rissa, prawda czy wyzwanie?
-         Wyzwanie. – uśmiechnęłam się sarkastycznie.
-         Idź pocałować Fredo w usta.
-         NIEEEEEE! – Justin uniósł się i położył rękę na klacie Fredo. – Nie! To się nie wydarzy, następne. – zakomunikował.
-         Powiedziałeś, że nie ma limitów! – Sammie klasnęła po każdym wypowiedzianym słowie. Nie mówiłam nic, tylko oglądałam debatę.
-         Moja dzie – Justin potrząsnął głową. – Marissa nie pocałuje Fredo! – poprawił się.
-         To ma być niewinny całus! – wzruszyła ramionami Sammie.
-         Powiedziałem nie, Sammie. – Justin usiadł, a ja potarłam czoło i zerknęłam na podłogę.
-         Okej! Robi się późno. Idę już do łóżka. – Fredo wstał i wyszedł.
Za ziewnął sztucznie i pożegnał go.
-         Gra skończona. Dobranoc! – Sammie wstała, wpatrując się na mnie.
Pomachałam jej. Ja i Justin zostaliśmy sami w pokoju.
-         Umm, to ja już id-
-         Chodź tutaj. – przerwał mi.
-         Poproś grzecznie.
-         Proszę, podejdź tu. – ujął to inaczej.
Zrobiłam to, a Justin potarł moją nogę. Uniosłam brwi. Justin spojrzał na swoje kolano, a potem z powrotem na mnie. Usiadłam na jego kolanach.
-         O mój Boże! Jesteś taka ciężka!
-         Zamknij się! – plasnęłam go w klatkę.
-         Tylko sobie z tobą pogrywam. – pocałował mój policzek.
-         Stajesz się taki opiekuńczy.
-         To taki odruch.
-         My tylko graliśmy.
-         Ale nie chcę, żeby ktoś inny cię całował. – oplótł ręce wokół mojej talii.
-         Oh?
-         Twoje usta są tylko dla mnie. – przybliżył się i ugryzł moją dolną wargę.
Chłód przebiegł po moich plecach. Justin poprawił się, a na jego twarzy pojawił się wielki uśmiech. Nieśmiało rzuciłam wzrokiem na dół. Zachichotał.
-         Robi się późno. Mamy jutro wielki dzień. Muszę się trochę wyspać. – wstałam z jego kolan, wyprostowując ubrania.
-         Dobrze. – odprowadził mnie do drzwi i otworzył je. – Czekaj… Czemu nie śpisz tutaj? – zatrzymał mnie.
Zakręciłam się i obwinęłam rękoma jego szyję.
-         Próbuj dalej. Dobranoc. – pocałowałam go i wyszłam.
-         Nie o to mi chodziło! – krzyknął.
-         Dobranoc, Justin!
-         Zatrzymam twój stanik!
     -      Okej, rabusiu staników. – zaśmiałam się. 

 _____________________


30. Think About That!

 
Kiedy doszłam do mojego pokoju, czekał na mnie mały prezent pod drzwiami – Sammie.
-         Myślałam, że idziesz spać, Sam Bam?
-         Nie Sam Bamuj mi tutaj. – potrząsnęła głową.
-         Co?
-         Wiesz co.
-         Uh? – otworzyłam drzwi do mojego pokoju.
Sammie weszła i wskoczyła na łóżko.
-         Co tam u ciebie i Justinaaaa? – mrugnęła kilka razy.
-         Oh Boże! Naprawdę się mnie o to pytasz?
-         Tak! Jesteście razem?
-         Nie!
-         Więc co, do cholery?! Posmutniał, jak kazałam ci pocałować Fredo!
-         Wiem. – weszłam do łazienki.
-         Pieprzycie się?!
-         Czy ja nie powiedziałam przed chwilą, że jestem dziewicą?! – położyłam ręce na biodrach.
-         No tak! On ciebie lubi, a ty jego! Więc czemu nie chodzicie ze sobą?
-         Jeszcze nie teraz, Sammie.
-         Cóż, on wyraźnie nie chce, żebyś była z kimś innym. Czujesz to samo? – gapiła się na mnie.
-         Kim ty jesteś? Psychologiem?
-         Tak!
-         Bardzo go lubię, okej. – przyznałam.
-         Powinniście zacząć ze sobą chodzić. – Sammie ułożyła się wygodnie na moim łóżku.
-         Za tym idzie za dużo presji.
-         Kogo to obchodzi? – szturchnęła mnie stopą.
-         Mnie, Sammie! Paparazzi, media, jego fani! To za dużo. Właśnie przeszłam trudny czas, nie potrzebuję teraz super bałaganu! Lubię relacje między mną, a Justinem, która jest teraz.
-         Okej, rozumiem, ale i tak możecie ze sobą być, nie pokazują tego.
-         Sammie, dopiero skończyłam jeden związek. Myślę, że to nie jest teraz dobry pomysł. Plus, nie ma szans, żeby nikt się o tym nie dowiedział. Justin jest stalkowany przez media! – założyłam włosy za ucho.
-         Zapomnij o przeszłości. Już w niej nie żyjesz, rusz się. I przestań się o to martwić. Tu chodzi o ciebie i niego!
-         Po prostu nie jestem gotowa na związek!
-         Myślę, że już w nim jesteś. – mruknęła.
Wywróciłam oczami.
-         Okej, mam ostatnie pytanie.
-         Jakie?
-         Chcesz zobaczyć go z kimś innym? – Sammie wstała i podeszła do drzwi. – Pieprzyć głupie gadanie. Jeśli chcesz z nim być, to bądź, zanim ktoś inny zabierze twoje szczęście. Dobranoc. – wyszła.
Nawet nie miałam możliwości niczego powiedzieć.
Punkt dla niej, bo nie chciałam widzieć Justina z kimś innym. Nienawidziłam myśli, że Justin mógłby skupić się na innej dziewczynie tak, jak na mnie teraz. Będzie mi to chodziło po głowie całą noc. Myślę, że się…
przywiązałam.

15 komentarzy:

  1. Bokie jak zawsze xoxoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjny ,cudowny !!! *.*
    Kocham to! Nie mogę doczekać się nexta ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. AWWWWW
    AWWWW
    to takie słodkie, oni są cudowni.
    muszą być razem, nie widzę innego wyjścia.
    @bieberahgod

    ps. zapraszam na mojego bloga o Justinie: http://destiny-jdb-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Yay!!! love it LOVE IT L O V E I T <3
    czeeekam nn :) x
    @AwwMyNiallx

    OdpowiedzUsuń
  5. O M G ♥ G E N I A L N E ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawie nazwał ją swoją dziewczyną, aww :) wspaniały rozdz :) @smiletoperfect + zapraszam na wwe.tlumaczenie-fix-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. omg oni muszą być razem będzie Jarissa ♡ awww♡♡

    OdpowiedzUsuń
  8. kdewjdn świetny
    ciekawe kiedy będą razem :)
    zapraszam cię do mnie na ineedangelinmylife.blogspot.com
    Przyznaję, że zależy mi na twojej opinii
    z góry dziękuję :)
    @Agnes5542

    OdpowiedzUsuń
  9. jezuuu, genialny *,* @bizzleeraauhl

    OdpowiedzUsuń
  10. "RABUSIU STANIKOW" HAHAHAH ;3 DZIEKUJE, ZA TLUMACZENIE XX

    OdpowiedzUsuń
  11. swietny *-* jssjsjhajakaka @impolishollg

    OdpowiedzUsuń
  12. OMG kocham kocham kocham
    nie moge doczekac sie kolejnego /@KlaudiaSwaggg

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny rozdział! Nie mogę się doczekać następnego! @bonjouregomez ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Co to znaczy stalkować?! Kurwa no xdd

    OdpowiedzUsuń