- Kolejne rozdziały będę dodawała pojedynczo, ponieważ są już znacznie dłuższe.
- Zwracajcie mi uwagę, jak zauważycie jakieś błędy, bo chcę pisać co raz lepiej :)
- Jeśli chcesz, żebym Cię informowała to napisz w komentarzu albo na twitterze.
*Założyłam ask'a, więc jak coś, to tu zadawajcie pytania: http://ask.fm/FolllowMeJB
*Założyłam ask'a, więc jak coś, to tu zadawajcie pytania: http://ask.fm/FolllowMeJB
- Mogłabyś polecić to tłumaczenie znajomym albo komuś na tt?
SKOMENTUJ!
_________________________SKOMENTUJ!
29. Not Happening.
Za odwrócił się i spojrzał się gdzieś pomiędzy mną i
Justinem.
-
Uh czekajcie! My się tak bawimy? Ktoś inny będzie chciał
wyzwanie i skończy nagi!
-
NIEEE! Tak nie gramy, Za! – prychnęła Sammie.
-
To jak, do cholery?! Marissa dała Justinowi swój stanik! – Za
wskazał na Justina.
-
Taa… ale-
-
Nie! Cholerstwo się rozkręca. Powiedzieliście, że nie ma
limitów. – Za potrząsnął ramionami. – Chcę pieprzony taniec na moich kolanach.
– założył ręce za głowę.
-
Zamknij się już! Marissa, twoja kolej znowu. – poinformowała
Sammie.
-
Okeeeej. Sam Bam, prawda czy wyzwanie?
-
Wyzwanie. – nie okazywała strachu.
Zerknęłam na Za i z powrotem na Sammie.
-
Zatańcz na kolanach Za. – skrzyżowałam ramiona i uśmiechnęłam
się. Jej mina zrzedła.
-
Wesołych świąt, Za. – dalej uśmiechałam się do Sammie.
Za wyrzucił ręce w powietrze, a Fredo zaczął kibicować.
Sammie natomiast wstała i kierowała się ku Za. Podczas „drogi” wysłała mi zimne
spojrzenie. Odwróciła się przed Za.
-
Nie dotykaj mojego tyłka. – ostrzegła.
-
Nie obiecuję.
Sammie już prawie usiadła na jego kolanach, a ja zakryłam
oczy.
-
Dawaj! Dawaj! – usłyszałam, jak Justin kibicuje. Potrząsnęłam
głową.
-
Whoooa! – głos Freda dzwonił w moich uszach.
Podglądnęłam przez palce i Sammie wracała na swoje miejsce.
Powiedziała „nienawidzę cię” do mnie. Uśmiechnęłam się.
-
Rissa, prawda czy wyzwanie?
-
Wyzwanie. – uśmiechnęłam się sarkastycznie.
-
Idź pocałować Fredo w usta.
-
NIEEEEEE! – Justin uniósł się i położył rękę na klacie Fredo.
– Nie! To się nie wydarzy, następne. – zakomunikował.
-
Powiedziałeś, że nie ma limitów! – Sammie klasnęła po każdym
wypowiedzianym słowie. Nie mówiłam nic, tylko oglądałam debatę.
-
Moja dzie – Justin potrząsnął głową. – Marissa nie pocałuje
Fredo! – poprawił się.
-
To ma być niewinny całus! – wzruszyła ramionami Sammie.
-
Powiedziałem nie, Sammie. – Justin usiadł, a ja potarłam czoło
i zerknęłam na podłogę.
-
Okej! Robi się późno. Idę już do łóżka. – Fredo wstał i
wyszedł.
Za ziewnął sztucznie i pożegnał go.
-
Gra skończona. Dobranoc! – Sammie wstała, wpatrując się na
mnie.
Pomachałam jej. Ja i Justin zostaliśmy sami w pokoju.
-
Umm, to ja już id-
-
Chodź tutaj. – przerwał mi.
-
Poproś grzecznie.
-
Proszę, podejdź tu. – ujął to inaczej.
Zrobiłam to, a Justin potarł moją nogę. Uniosłam brwi.
Justin spojrzał na swoje kolano, a potem z powrotem na mnie. Usiadłam na jego
kolanach.
-
O mój Boże! Jesteś taka ciężka!
-
Zamknij się! – plasnęłam go w klatkę.
-
Tylko sobie z tobą pogrywam. – pocałował mój policzek.
-
Stajesz się taki opiekuńczy.
-
To taki odruch.
-
My tylko graliśmy.
-
Ale nie chcę, żeby ktoś inny cię całował. – oplótł ręce wokół
mojej talii.
-
Oh?
-
Twoje usta są tylko dla mnie. – przybliżył się i ugryzł moją
dolną wargę.
Chłód przebiegł po moich plecach. Justin poprawił się, a na
jego twarzy pojawił się wielki uśmiech. Nieśmiało rzuciłam wzrokiem na dół.
Zachichotał.
-
Robi się późno. Mamy jutro wielki dzień. Muszę się trochę
wyspać. – wstałam z jego kolan, wyprostowując ubrania.
-
Dobrze. – odprowadził mnie do drzwi i otworzył je. – Czekaj…
Czemu nie śpisz tutaj? – zatrzymał mnie.
Zakręciłam się i obwinęłam rękoma jego szyję.
-
Próbuj dalej. Dobranoc. – pocałowałam go i wyszłam.
-
Nie o to mi chodziło! – krzyknął.
-
Dobranoc, Justin!
-
Zatrzymam twój stanik!
- Okej, rabusiu staników. – zaśmiałam się. _____________________
30. Think About That!
Kiedy doszłam do mojego pokoju, czekał na mnie mały prezent
pod drzwiami – Sammie.
-
Myślałam, że idziesz spać, Sam Bam?
-
Nie Sam Bamuj mi tutaj. – potrząsnęła głową.
-
Co?
-
Wiesz co.
-
Uh? – otworzyłam drzwi do mojego pokoju.
Sammie weszła i wskoczyła na łóżko.
-
Co tam u ciebie i Justinaaaa? – mrugnęła kilka razy.
-
Oh Boże! Naprawdę się mnie o to pytasz?
-
Tak! Jesteście razem?
-
Nie!
-
Więc co, do cholery?! Posmutniał, jak kazałam ci pocałować
Fredo!
-
Wiem. – weszłam do łazienki.
-
Pieprzycie się?!
-
Czy ja nie powiedziałam przed chwilą, że jestem dziewicą?! –
położyłam ręce na biodrach.
-
No tak! On ciebie lubi, a ty jego! Więc czemu nie chodzicie ze
sobą?
-
Jeszcze nie teraz, Sammie.
-
Cóż, on wyraźnie nie chce, żebyś była z kimś innym. Czujesz to
samo? – gapiła się na mnie.
-
Kim ty jesteś? Psychologiem?
-
Tak!
-
Bardzo go lubię, okej. – przyznałam.
-
Powinniście zacząć ze sobą chodzić. – Sammie ułożyła się
wygodnie na moim łóżku.
-
Za tym idzie za dużo presji.
-
Kogo to obchodzi? – szturchnęła mnie stopą.
-
Mnie, Sammie! Paparazzi, media, jego fani! To za dużo. Właśnie
przeszłam trudny czas, nie potrzebuję teraz super bałaganu! Lubię relacje
między mną, a Justinem, która jest teraz.
-
Okej, rozumiem, ale i tak możecie ze sobą być, nie pokazują
tego.
-
Sammie, dopiero skończyłam jeden związek. Myślę, że to nie
jest teraz dobry pomysł. Plus, nie ma szans, żeby nikt się o tym nie
dowiedział. Justin jest stalkowany przez media! – założyłam włosy za ucho.
-
Zapomnij o przeszłości. Już w niej nie żyjesz, rusz się. I
przestań się o to martwić. Tu chodzi o ciebie i niego!
-
Po prostu nie jestem gotowa na związek!
-
Myślę, że już w nim jesteś. – mruknęła.
Wywróciłam oczami.
-
Okej, mam ostatnie pytanie.
-
Jakie?
-
Chcesz zobaczyć go z kimś innym? – Sammie wstała i podeszła do
drzwi. – Pieprzyć głupie gadanie. Jeśli chcesz z nim być, to bądź, zanim ktoś
inny zabierze twoje szczęście. Dobranoc. – wyszła.
Nawet nie miałam możliwości niczego powiedzieć.
Punkt dla niej, bo nie chciałam widzieć Justina z kimś
innym. Nienawidziłam myśli, że Justin mógłby skupić się na innej dziewczynie
tak, jak na mnie teraz. Będzie mi to chodziło po głowie całą noc. Myślę, że
się…
przywiązałam.
Bokie jak zawsze xoxoxo
OdpowiedzUsuńRewelacyjny ,cudowny !!! *.*
OdpowiedzUsuńKocham to! Nie mogę doczekać się nexta ! <3
AWWWWW
OdpowiedzUsuńAWWWW
to takie słodkie, oni są cudowni.
muszą być razem, nie widzę innego wyjścia.
@bieberahgod
ps. zapraszam na mojego bloga o Justinie: http://destiny-jdb-fanfiction.blogspot.com/
Yay!!! love it LOVE IT L O V E I T <3
OdpowiedzUsuńczeeekam nn :) x
@AwwMyNiallx
O M G ♥ G E N I A L N E ♥
OdpowiedzUsuńPrawie nazwał ją swoją dziewczyną, aww :) wspaniały rozdz :) @smiletoperfect + zapraszam na wwe.tlumaczenie-fix-you.blogspot.com
OdpowiedzUsuńomg oni muszą być razem będzie Jarissa ♡ awww♡♡
OdpowiedzUsuńkdewjdn świetny
OdpowiedzUsuńciekawe kiedy będą razem :)
zapraszam cię do mnie na ineedangelinmylife.blogspot.com
Przyznaję, że zależy mi na twojej opinii
z góry dziękuję :)
@Agnes5542
jezuuu, genialny *,* @bizzleeraauhl
OdpowiedzUsuń"RABUSIU STANIKOW" HAHAHAH ;3 DZIEKUJE, ZA TLUMACZENIE XX
OdpowiedzUsuńswietny *-* jssjsjhajakaka @impolishollg
OdpowiedzUsuńOMG kocham kocham kocham
OdpowiedzUsuńnie moge doczekac sie kolejnego /@KlaudiaSwaggg
świetny rozdział! Nie mogę się doczekać następnego! @bonjouregomez ;)
OdpowiedzUsuńO Kurde, uroczo *.*
OdpowiedzUsuńCo to znaczy stalkować?! Kurwa no xdd
OdpowiedzUsuń