wtorek, 25 marca 2014

24. Ugh Rehearsal. & 25. What Next?

Hej!
Mamy 6k wyświetleń, dziękuję. 
Znalazłam trochę czasu, więc macie kolejne dwa rozdziały hihi.
Zwracajcie mi uwagę, jak zauważycie jakieś błędy, bo chcę pisać co raz lepiej :) 
- Jeśli chcesz, żebym Cię informowała to napisz w komentarzu, albo na twitterze.
- Następne dwa rozdziały w sobotę.
- Autorka i oryginał w zakładce "kontakt".

* Założyłam ask'a, żebyście mogli zadawać pytania, więc jak coś, to tu: http://ask.fm/FolllowMeJB
btw. nie wiem, czemu zawsze jakoś dziwnie wygląda ostatnie zdanie rozdziału XD 
KONIECZNIE SKOMENTUJ!
 
 
_________________________
 24. Ugh Rehearsal.
 
 
 
Odebrałam telefon.
-         Halo?
-         Hej, gdzie poszłaś?
-         Jestem w hotelu.
-         Czemu?
-         Potrzebuję trochę przestrzeni.
-         To przez buziaka? Przep-
-         Nie, nie o to chodzi. Nic prywatnego. Muszę kończyć. Do zobaczenia niedługo.
-         Pa.
Odłożyłam telefon. Miałam wrażenie, że skrzywdziłam Justina. Słyszałam to w jego głosie, a była to ostatnia rzecz, której chciałam. Zaczęłam się czuć winna. Włączyłam na chwilę komórkę. Była 10:33.
Rozważałam, czy chcę iść dzisiaj na próbę. Mówią, żeby nie mieszać przyjemności z biznesem. Teraz już wiem czemu. Muszę zachować profesjonalizm, niezależnie od tego, co dzieje się w moim życiu.
Ogarnęłam się, chwyciłam kluczyki i wyszłam do studia. Mój telefon znowu zadzwonił. To był Scott.
-         Hej, Scott. Jak się czujesz?
-         Świetnie. Sprawdzam, co u ciebie. Jak tam? Wiem, że wyjeżdżacie w trasę za kilka dni.
-         Sprawy mają się dobrze. Właśnie jestem w drodze na próbę.
Włączyłam silnik i ruszyłam.
-         Słyszałem, co się działo z Lando i Justinem. – przyznał. Wywróciłam oczami.
-         Ta.
-         Już dobrze?
-         Cóż, walczę z emocjami, ale poradzę sobie. – zdjęłam nogę z gazu, bo za szybko jechałam.
-         Jesteś wojownikiem, Ri. Jeśli czegoś potrzebujesz, dzwoń, kiedy tylko zechcesz. Trzymaj się. Kocham cię.
-         Dzięki. Też cię kocham, Scott. Pogadamy później. – odłożyłam telefon na siedzenie pasażera i skupiłam się na drodze.
Dojechałam do studia i zauważyłam samochód Justina. Moje serce przyspieszyło. Musiałam się z nim spotkać, przez co się denerwowałam. Wiem, że oczekuje wyjaśnień.
Weszłam do sali. Wszystko wydawało się normalne. Jednak nie widziałam Justina. Usiadłam na podłodze, po czym zaczęłam się rozciągać. Przerwałam, gdy podszedł do mnie Nick.
-         Cześć, Rissa.
-         Co tam, Nick? – kontynuowałam rozciąganie.
-         Uh, wiesz co się dzieje z Justinem? – miał niepokój w oczach.
Zerknęłam na niego.
-         Czemu pytasz się mnie?
-         Bo spędzacie razem dużo czasu.
-         Kto to powiedział?
-         Słyszy się o takich rzeczach.
-         Nick…
-         Tylko się pytam. Nie przywitaliście się dzisiaj nawet, a teraz rozciągasz się sama. – ukucnął przy mnie.
-         Nie widziałam go jeszcze. – odpowiedziałam.
-         On tu jest od ok. 40 minut. Jest tam. – Nick kiwnął głową w jego kierunku.
Spojrzałam na Justina. Siedział na głośniku z słuchawkami i zamkniętymi oczami. Skierowałam wzrok na dół.
-         Musisz z nim pogadać, proszę. – szturchnął mnie w buta.
-         Dobrze. – wyszeptałam.
Nick wstał.
-         Okej, ludzie, zacznijmy.
Podniosłam się i poszłam na środek sali. Spojrzałam w moje lewo, gdzie stał Justin. Nieśmiało spojrzałam na niego i powiedziałam:
-         Hej.
Uśmiechnął się lekko i skupił z powrotem na Nicku. Ugryzłam się w policzek. Już wiedziałam, że dzisiejszy dzień będzie dziwny.
Tańczyliśmy do ALAYLM. Byłam w parze z Justinem. Chyba wszyscy widzieli, że nie czuliśmy tego dzisiaj. Nie chodzi o to, że nie chciałam, żeby mnie dotykał, po prostu… to dziwne.
-         O co Wam chodzi? – Nick stanął przed nami.
Usłyszałam ciche westchnienie Justina za mną. Skrzyżowałam ramiona.
-         O nic. – Justin w końcu się odezwał.
Nick spojrzał na mnie z góry. Wyrzuciłam ręce do góry, popatrzyłam z dala od niego i odpowiedziałam:
-         O nic.
Nick odszedł od nas i zaczął znowu pouczać.
-         Zacznijmy od góry. – zakomunikował.
Justin odwrócił się w moją stronę. Rzuciłam na niego spojrzenie. Zacisnął szczękę z zakłopotania. Chciałam tylko wyjść z tej sali. Poprawiłam włosy i kontynuowaliśmy próbę. 
 
_____________________________
 
 25. What Next?



Próba się skończyła, a ja czułam się, jak gówno. Zazwyczaj to ja ostatnia opuszczam salę każdego dnia, ale dzisiaj chciałam wyjść pierwsza. Nie rozejrzałam się nawet za Justinem. Chciałam trzymać się od niego z daleka.
Weszłam do holu i zobaczyłam go ze skrzyżowanymi ramionami. Przygryzłam wargę i zaczęłam szukać innego wyjści.
-         Czego szukasz, Rissa? – usłyszałam go krzyczącego.
Pieprzyć moje życie. Szedł w moim kierunku, aż w końcu mnie minął.
-         Chodź tu. – rozkazał, nie zatrzymując się. Odwróciłam się w kierunku drzwi.
-         Muszę gdzieś być. – skłamałam.
Justin się zatrzymał i odwrócił.
-         Nie stawiasz pracy na pierwszym miejscu?
-         Skończyłam pracę trzy minuty temu. – wskazałam mój niewidzialny zegarek.
Podszedł do mnie.
-         Musimy pogadać. – odwróciłam się.
-         Niee, myślę, że nie musimy.
-         Ale ja myślę, że musimy.
Wypuściłam powietrze, przeszłam koło niego i weszłam do sali.
-         Co, Justin? – stanęłam. Zamknął drzwi.
-         Wiesz co!
-         Czemu musimy o tym gadać?!
-         Bo to wiąże się z twoją pracą! – założyłam pasmo włosów za ucho. – Czemu mnie zostawiłaś?
-         Potrzebuję trochę przestrzeni.
-         I myślisz, że będziesz miała przestrzeń dla siebie, skoro wyjeżdżamy w trasę za kilka dni?
-         Staram się być z dala od ciebie na teraz! Ale ty mnie tu zaprowadziłeś! Tak, pracujemy razem, ale nie musimy spędzać całego czasu razem! – powiedziałam sfrustrowana.
-         Czemu nie?
-         Dużo rzeczy się dzieje!
-         Jakich na przykład, Ri?! – uniósł ręce do góry. Stawał się niecierpliwy, więc ja też. 
-         Mam dosyć tego miejsca, Justin! Jestem jednym wielkim bałaganem! Mój ex mnie pobił, a ty wdałeś się z nim w bójkę! – wytykałam. – Wróciłam wczoraj do domu, żeby znaleźć go w łóżku z moją współlokatorką! Teraz ty się pojawiłeś, jesteś miły i… gówno! Czuję się bezradna i nie wiem, co czuję do kogokolwiek!
-         Myślisz, że korzystam z twojej bezradności?!
-         Nie… Nie wiem. – nie patrzyłam na niego.
-         Naprawdę nie wiesz?! – wyrzucił. Wzruszyłam ramionami. – Dzięki, że tak myślisz! Że bawię się twoimi emocjami. – drwił.
-         To nie tak, Justin!
-         To jak, kurwa?! To jest tak chore, że nie interesuję się tobą?! Byłaś tak traktowana, że nie widzisz dobrego gościa, stojącego przed tobą. Boisz się być traktowana dobrze?! Lubisz mnie w ogóle?
Z moich oczu poleciały łzy.
-         Tak, lubię cię! Boję się, okej! – jąkałam.
-         Czego?
-         Że zostanę zraniona po raz kolejny. Zamykam się, bo boję się być skrzywdzona! Całe życie byłam krzywdzona. Zawsze, jak pozwalałam komuś wejść w moje życie, ktoś nadużywał mojego zaufania. Ludzie zawsze wbijają mi nóż w plecy! Nie zniosę tego znowu!
-         Nie jestem, jak ci ludzie, Rissa.
-         Ta, słyszałam już to. Co się zmienia to inni ludzie i rany, które zostawiają po sobie. – otarłam łzy. – Nie pozwolę sobie przejść przez takie coś jeszcze raz. Nie radzę sobie z tym. Nie ufam już nawet ludziom… - zebrałam włosy z twarzy.
-         Nie dajesz mi nawet szansy. – powiedział.
-         Nie chcę twojego super życia, które mnie zniszczy. Za dużo przeszłam. Ja sobie nie radzę ze sobą, więc po co mam ciebie w to wciągać?
-         Moje życie nie jest takie super. Jestem człowiekiem, tak jak ty. Mam uczucia, chwile zwątpienia i problemy, jak ty. Też sobie czasem nie radzę. Wszyscy przez coś przechodzą. Dla niektórych jest ciężej. Troszczę się o ciebie, Marissa. Chcę cię bliżej poznać, ale ty odchodzisz od razu, gdy się do siebie zbliżamy. Nienawidzę tego. Chcę, żebyś mi ufała. Chcę, żebyś czuła się przy mnie bezpiecznie i nie chcę niczego bardziej, niż pięknego uśmiechu na twojej twarzy i myśli, że to dzięki mnie. – podszedł do mnie i otarł wszystkie łzy z moich policzków.
Byłam za bardzo zawstydzona, żeby na niego spojrzeć.
-         Boję się. – powtórzyłam.
-         Nie musisz. Powiedziałem, że zrobiłbym wszystko, co mógłbym, żeby cię chronić, ale nie mogę chronić cię przed tobą. Sama się krzywdzisz, tłumiąc wszystko w sobie. – podniósł moją brodę. – Daj mi szansę, żebym ci udowodnił, że jestem warty twojego zaufania.
Byłam na początku niepewna, ale chcę mieć z kimś takie relacje. Więc, zgaduję, że muszę spróbować. Może będzie warto.
-         Dam ci szansę. Tylko obiecaj, że będziesz ze mną szczery, bez względu na wszystko i ja też będę. – mrugnęłam, a z oczu wyleciały mi kolejne łzy.
-         Oczywiście. Jak mógłbym cię prosić o zaufanie, bez oczekiwania o to samo? – zachichotał.
Wzruszyłam ramionami.
-         Dalej potrzebuję trochę czasu. Żeby „wrócić na właściwy tor”.
-         Dam ci go, ale nawet nie próbuj mnie unikać.
-         Ok. – uśmiechnęłam się.
Przygryzł dolną wargę i podniósł mój podbródek, przez co moje usta były kilka centymetrów od jego. Spojrzałam na jego usta, a potem oczy. Szukał we mnie zwątpienia.
-         Wiesz, że to nie pomaga, prawda? – wyznałam.
-         Wiem, ale tęsknię za twoimi ustami… - odpowiedział.
Nie mogłam już stać przy nim tak blisko. Za bardzo kusił, więc podeszłam jeszcze bliżej. Umieściłam rękę na jego klacie i nasze usta się połączyły. Jego wargi były delikatne i miękkie. Oplotłam ręce dookoła jego szyi. Poczułam, jak się uśmiecha i oddaliłam się.
-         Nie chciałam cię zostawiać rano, ale myślałam, że tak będzie najlepiej. – szepnęłam do jego ust.
Teraz rozumiem. – pocałował mnie w policzek i delikatnie podniósł.

22 komentarze:

  1. NAWET NIE WIESZ JAK BARDZO MI HUMOR POPRAWILAS TYMI ROZDZIALAMI. DZIEKUJE CI Z CALEGO SERDUSZKA I CZEKAM NA KOLEJNY !!;33

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham,kocham kocham :) czekam na nastepny n gvxhfdyhhhdghh/@KlaudiaSwaggg

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne, słodkie awwww ! Jeeej wspaniale tłumaczycie, czekam na nn ~ Ky

    OdpowiedzUsuń
  4. hsfodbxjznsn cudo <3 czekam na nn <3
    @sothisisdream

    OdpowiedzUsuń
  5. o mój boże, moje emocje, taka rozmowa a na koniec pocałunek boże kdnhfjknbh @Swag_on_Bieebs

    OdpowiedzUsuń
  6. swietnyyy *-* @impolishollg

    OdpowiedzUsuń
  7. awww Martin (haha) moment awww ♡ @polish__fan

    OdpowiedzUsuń
  8. szkoda że takie krótkie
    na całe szczęście siępogodzili :)
    czekam na następny /@Agnes5542

    OdpowiedzUsuń
  9. AWWWWWW
    TO SŁODKIE ONI SĄ CUDOWNI AWWWW ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Jej jakie słodkie zakończenie :) @smiletoperfect

    OdpowiedzUsuń
  11. Awwww jak słodko *.* uwielbiam ich ;) @forevermindSWAG

    OdpowiedzUsuń
  12. wolałabym żeby na prawde mocno sie poklocili a pozniej zeby bylo slodko,a le no coz :) jak wolisz jest bardzo dobrze

    OdpowiedzUsuń
  13. aww wspaniały <3 dziękuje, że tłumaczysz to ff x

    OdpowiedzUsuń
  14. AWWWW jak słodko!!! Oni są tacy idealni *o* Dziękuje że tłumaczysz i czekam na następny!!! <3 @sweetheartjus

    OdpowiedzUsuń
  15. Słodcy są !! *-*
    Kocham to!! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Awwww <3
    mogłabyś mnir informowac na tt @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeju Jeju Jeju Jeju Mega *.* @Pajka33

    OdpowiedzUsuń
  18. Sorki ze dopiero teraz ale nie mialam czasu a tak pozatym to rozdziały są super *_* @kaczuszka_horan

    OdpowiedzUsuń
  19. Jaki słodki koniec *-* @xchourossx

    OdpowiedzUsuń