6. Superstar.

Lando dziobnął mnie w usta:

-         Jesteś niesamowita. Wiesz o tym, prawda?

-         Teraz wiem. – uśmiechnęłam się szeroko i nastawiłam usta na kolejnego buziaka. Wynagrodził mnie jednym.

-         Nie chcę przerywać… - Nick przerwał.

Zachichotałam skrępowana.

-         Będę w lobby. – Lando odszedł, a ja skupiłam uwagę na Nick’u.

-         Hej Nick. Jestem Mari…

-         Marissa Small, wiem. – podał rękę, żeby się przedstawić. Podałam mu swoją.

-         Masz w sobie coś takiego innego. – pochwalił mnie.

-         Dziękuję.

-         Masz dużo energii, ja to kocham. Promieniowałaś ambicją. – kiwnął głową.

-         Stwierdziłeś to, jedynie na mnie patrząc? – zmarszczyłam czoło.

-         Słyszałem o tobie, widziałem filmiki, na których tańczysz i zgłoszenie na internecie. Zaimponowałaś. Zapowiada się świetna zabawa pracując z tobą. – uśmiechnął się.

-         Dziękuję, nie mogę się doczekać, aż to wszystko się zacznie. – powiedziałam

-         Do zobaczenie wkrótce. – klepnął mnie w ramię i odszedł z uśmiechem na twarzy.

        Poszłam poszukać Landa w lobby, ale przeszkodziła mi w tym blondynka o zielonych oczach.

-         Chciałam cię przeprosić jeszcze raz za wcześniej. Byłam strasznie zdenerwowana i nie mogłam ustać na nogach. Jestem Rachel, swoją drogą.

-         Nie szkodzi. Musiałam się ogarnąć po uderzeniu w podłogę. Wszystko w porządku. Jestem Marissa. – wysłałam jej uśmiech na wybaczenie.

-         Wiesz Marissa, to by się nigdy nie wydarzyło, gdybym była trochę bardziej opanowana. – zaśmiała się nerwowo.

-         Jest dobrze, nie martw się.

-         Słyszałam, że ci się udało, gratuluję. – uśmiechnęła się.

-         Taa, moje marzenie się spełniło. A ty?

-         Niestety nie, ale będzie jeszcze wiele więcej możliwości. Muszę iść. Zobaczę cię jako gwiazdę. – uśmiechnęła się

-         Do zobaczenia. – machnęłam ręką i odwróciłam się.

Zostałam pociągnięta za rękę przez drzwi, do mojego auta.

-         Muszę iść do pracy. – Lando oparł mnie na samochodzie. - … ale później możemy świętować twoje osiągnięcie. – uniósł brwi.

-         Okej, może. -  położyłam dłonie na jego klatce piersiowej. – Zadzwoń, jak będziesz wracał z pracy. – kazałam

-         Tak jest, proszę pani. – pocałował mnie w usta, oddał róże i poszedł do swojego samochodu.

-         Ri, jutro pogadamy o szczegółach próby i całym tym jazz’ie. – Scott przyłożył komórkę do ucha i poszedł do swojego auta.

-         Ok, Scottie. – wysłałam mu buziaka.

        Zaczęłam szukać moich kluczy. Nie mogąc ich znaleźć spojrzałam dookoła. Opróżniłam całą kieszeń, nie było ich. Musiałam je zgubić w studio. Wróciłam się do budynku.

Weszłam do sali, gdzie kilka osób rozmawiało. Rozglądałam się po podłodze, szukając zguby. Nagle znikąd usłyszałam dźwięk obijających się o siebie kluczy.

     -       Może tego szukasz? – podniosłam głowę i znalazłam klucze w rękach Justina. 

__________________________________
Obiecałam, więc jest dzisiaj :)
Skoro Ci się spodobało to zostaw komentarz :) 
Jeśli chcesz, żebym Cię informowała napisz na tt, albo w komentarzu. 
autorka: @doeneseya
tłumaczenie, ja: @FolllowMeJB
oryginał: http://www.wattpad.com/16366071-body-rock-6-superstar

Następny rozdział pojawi się prawdopodobnie w czwartek.
Skończyły mi się ferie, czyli rozdziały będą rzadziej publikowane :c