niedziela, 2 marca 2014

16. I Care.

Dzień dobry! :)
Przepraszam, że tak późno dodaję rozdział i na dodatek tylko jeden, ale nie dałam rady w tym tygodniu. Ten rozdział był trudny do przetłumaczenia i długi. 
Mam nadzieję, że chociaż ten Wam się spodoba!
Zwracajcie mi uwagi, jak zauważycie jakieś błędy, bo chcę pisać co raz lepiej :)
 - Jeśli chcesz, żebym Cię informowała to napisz w komentarzu, albo na twitterze.
- Następne dwa rozdziały w czwartek/piątek.
- Autorka, tłumaczenie i oryginał w zakładce " kontakt"
SKOMENTUJ!


________________________________


-         Nie wierzę, że on ją bił! Zasługuje na znacznie więcej, niż tylko to, co przed chwilą mu się dostało. – usłyszałam Justina z holu. Wydawał się bardzo zmartwiony. Oczywiście po tym, co się stało, ale trochę bałam się mu sprzeciwić.
Powoli podeszłam do drzwi w nieubłaganej ciszy.
-         Chciałbym, żeby miała wystarczająco odwagi, żeby o tym ze mną pogadać.
-         Pewnie była bardzo przestraszona, Justin. – usłyszałam inny głos.
Podeszłam do drzwi jeszcze bliżej, żeby podsłuchać rozmowę. Stara, drewniana podłoga skrzypnęła, gdy na niej stanęłam. Zamknęłam oczy, mając nadzieję, że nikt nie usłyszał tego odgłosu.
-         Marissa? – zawołał Justin.
Przeklęłam siebie.
-         Rissa, to ty? – weszłam do pokoju.
-         Tak. – Justin spojrzał na mnie.
-         Rob, Devin, możecie dać nam minutę? – Justin spojrzał w podłogę.
-         Jasne. – opuścili salę, zostawiając mnie i Justina samych.
Zamknęłam po nich drzwi.
-         Wszystko w porządku? – spytałam.
-         Ja powinienem o to spytać. – dalej trzymał głowę spuszczoną. Przełknęłam ślinę.
-         Nie chciałam, żeby do tego doszło. Sprawa wymknęła się spod kontroli. – Justin spojrzał w moim kierunku.
-         To nie twoja wina. To ty jesteś ofiarą. – przeczesałam włosy.
-         Nie jestem. Nie jestem ofiarą. Nie chcę, żebyś mi współczuł.
Oparł swoje łokcie na kolanach i odwrócił ode mnie wzrok.
-         Nie o to mi chodziło. Miałem na myśli to, że ty jesteś ofiarą przemocy do-
-         Wiem.. Nie chciałam go bronić. Ja tylk-
-         Dalej cię bronię.. bo nie ufasz nikomu.
Moje serce zaczęło bić mocniej.
-         Rozumiem. – kontynuował. Była cisza. Usiadłam na krześle obok niego.
-         Dziękuję, że bronisz mojej strony.
-         Każdy by tak zrobił. – spojrzał przez okno.
Oparłam się o krzesło i wzięłam głęboki wdech.
-         Spoliczkował mnie i popchnął na szafę. – wyznałam. Justin w końcu na mnie spojrzał. Zerknęłam na moje stopy.
-         Oskarżył mnie, że go zdradziłam… z tobą. Wkurzyło mnie to, że mógłby mnie w ogóle o takie coś oskarżyć. Kiedyś on mnie zdradził, więc „wróciłam do przeszłości” i przypomniał mu o tym. Powiedział, że mam się zamknąć, ale tego nie zrobiłam. I tak, dlatego jestem cała posiniaczona. – szybko zamknęłam oczy, zanim wyleciały z nich łzy.
Justin potarł moje kolano.
-         Żałuję, że nie mogłaś mi tego powiedzieć.
-         Nie chciałam, żeby ktokolwiek o tym wiedział. Nie potrzebowałam nikogo współczucia.
-         Nawet jeśli, to powinnaś umieć z kimś o tym porozmawiać. Nie powinnaś trzymać tego i z pewnością bać się swojego chłopaka.
-         Chciałabym mieć z kim o tym porozmawiać i komuś ufać. Jak już się otwieram, zawsze ktoś mnie zawodzi. Mam tylko siebie. Tylko ja mam głowę na karku, Justin. – powiedziałam sfrustrowana.
-         Zobacz… - uśmiechnął się do mnie. Zrobiło mi się gorąco.
-         Co?
-         Teraz się otwierasz… - dalej się uśmiechał.
-         Ohhh. Zgaduję, że tak.
-         Bądź trochę mniej podejrzliwa. Chociaż trochę, dla mnie. – spojrzał mi w oczy.
-         Justin… - zapadł mi się głos.
-         Proszę. – błagał.
-         Nie wiem, czy umiem.
-         Kupię twoje zaufanie. Nie spodziewam się, że od razu się otworzysz. Potrzebujesz kogoś, kto będzie dla ciebie zawsze.
-         Mam nadzieję, że nie robisz tego z litości. – spojrzałam surowo w jego oczy.
-         Robię to, bo się troszczę i może to ja będę niedługo potrzebował porozmawiać. Będziesz wtedy dla mnie?
-         Tak. – odpowiedziała.
Zapadła cisza.
-         Skopałeś mu tyłek. – starałam się rozluźnić atmosferę. Justin się zaśmiał. – Dziękuję jeszcze raz. Jesteś jakby moim bohaterem. – uśmiechnęłam się do niego.
-         Do usług. Mógłbym zrobić to jeszcze raz. Nie pozwolę cię skrzywdzić ponownie.
-         Nie możesz mi tego obiecać.
-         Zrobię, co będę mógł. – Justin powiedział szczerze.
Nagle jakiś płyn wyleciał z Justina ust, zabierając moją uwagę. Przytrzymałam kciukiem jego ranę.
-         Justin, twoje usta krwawią. - dotknął ich.
-         Cholera, nie zdałem sobie nawet z tego sprawy. Jest bardzo źle?
Odchyliłam się, próbując lepiej zobaczyć ranę. Poczułam jego oddech na moich ustach. Spojrzałam w jego oczy i odchyliłam się, kiedy zdałam sobie sprawę, jak blisko jego byłam.
-         Nie jest tak źle.
Spojrzałam na jego usta. Oblizał je. Z powrotem zerknęłam na jego oczy.
-         Jesteś wampirem? – zażartowałam.
-         Jeśli bym był, nie myślisz, że zassałbym się teraz w twojej szyi? – zadrwił. Rozbawiona wywróciłam oczami.
Chodźmy to oczyścić.

16 komentarzy:

  1. jejkuuu swietny. dziekuje ze tlumaczysz :) @impolishollg

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na nastepny @xBiebxmelodyx

    OdpowiedzUsuń
  3. coś tu się roooobi.
    uuuu
    mjodzio !
    @tatoosbizzle

    OdpowiedzUsuń
  4. Omfg czekam na następny csvyhjipkufecswzaqdefbthuk.
    @yoxbiebs

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziekuje bardzo za tlumaczenie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne oni są tacy słodcy xx /polish__fan

    OdpowiedzUsuń
  7. robi się ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju, końcówka <3
    Prosiłaś żeby zwrócić ci uwage na błędy, no więc oto co mi się rzuciło w oczy:
    "(...) Nie potrzebowałam NIKOGO współczucia" powinnaś to zmienić na "niczyjego".
    Dziwnie się czyta zdanie "Nie powinnaś trzymać tego i z pewnością bać się twojego chłopaka." Jakbyś pominela jakieś słowa, czy coś. Może zmień na coś w stylu "Nie powinnaś tłumić tego w sobie, a już na pewno bać się swojego chłopaka." Wiem że to tłumaczenie, nie ty to piszesz, i w angielskim pewnie ma to sens, ale w polskim troche się to nie trzyma kupy, dlatego czasem warto coś minimalnie zmienić, by dobrze się to czytało.

    Mam nadzieje że pomogłam, gdybyś chciała jakiś rad czy coś to pisz :) /@smiletoperfect

    OdpowiedzUsuń
  9. Końcówka *.*
    Niesamowity! <3
    Nie moge się doczekać nexta! *-*

    OdpowiedzUsuń
  10. cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  11. To opowiadanie jest cudownne. Są coraz bliżej *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej! Zostałaś nominowana do Liebsten Award! Więcej informacji tutaj >> http://frozen-heart-fanfiction.blogspot.com/2014/03/liebsten-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Mega ^^ czekam na nowy :**

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne:) informuj mnie jeśli możesz @biebahpayne

    OdpowiedzUsuń
  15. Super ♥♥♥♥
    Nie wiem czy coś jeszcze mówić
    haha jest genialne to ff
    @__CanWeDance__

    OdpowiedzUsuń