sobota, 15 lutego 2014

10. Distractions. & 11. Busted!!!


 10. Distractions. 

Skupiłam się na Nick’u. Gdy spojrzałam w lustro, zobaczyłam Justina robiącego śmieszne miny. Spuściłam głowę i zaczęłam śmiać się do siebie. Odwróciłam się do Justina, a on dalej to robił. Zakryłam buzię, próbując skupić się na Nick’u. Usłyszałam ciche chichotanie tancerzy. Nick w końcu załapał o co chodzi i wybuchnął.

-         BIEBER! – krzyknął.

Moja głowa automatycznie odwróciła się w jego kierunku.

-         Co? – Justin nie potrafił zachować poważnej miny.

Sama starałam się nie śmiać, ale Justin był zdecydowanie w dobrym nastroju, podczas gdy Nick chciał pracować.

-         Chce ci się siku? Dobrze się czujesz?

-         Dobrze. Chciałem tylko rozluźnić atmosferę, w porządku?

-         A co mam z tobą zrobić?! – Nick odwrócił się w stronę lustr.

Justin wzruszył ramionami.

-         Przez ciebie jest ciężko się skoncentrować, Justin. – jeden z tancerzy wyjaśnił.

-         Ok, Leggo! – klasnął Justin.

Nick odtworzył piosenkę ponownie. Poprawiłam włosy, aby się przygotować.

Po dobrych trzech godzinach, nauczyliśmy się pięciu układów. Nick dał nam dzisiaj popalić.

Jedyne o czym marzyłam to wziąć prysznic i położyć się.

-         Chcę widzieć jutro tutaj z powrotem wszystkich o 11 rano i bez wymówek! Musimy się sprężyć i nauczyć kolejnych 3 układów. Wyśpijcie się i bądźcie gotowi na jutro. A teraz opuśćcie salę.

Wszyscy zwinęli manatki. Pierwsza rzecz, jaką zrobiłam było pójście po wodę. Czułam, jakbym piła z magicznego bożego stawu.

Spakowałam torbę. Rozejrzałam się i zobaczyłam Justina bez koszulki, pijącego wodę. Zwolniłam, dopóki uświadomiłam sobie co robiłam. ‘Zwiedzałam‘powoli całe jego ciało. Byłam zadowolona, aż usłyszałam:

-         Podoba ci się widok? – uśmiechnął się Justin.
Zostałam przyłapana. Mój puls przyspieszył!

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -



11. Busted!!!



-         Nie patrzyłam na ciebie. – skłamałam.

Justin obejrzał się dookoła. Nie było tu nikogo oprócz mnie i jego.

-         A na co patrzyłaś? Na ścianę? Jeśli patrzysz na ścianę w ten sposób, to ta ściana musi byś szczęśliwa. – wskazał na nią.

-         Tak, patrzyłam na ścianę. – wzruszyłam ramionami.

Justin podszedł bliżej, wyprostowałam się. Przesunął mi włosy, eksponując moją szyję.

-         Sprawię, że nie będziesz taka wstydliwa. – stał centymetry od mojego ramienia.

Był tak blisko, że czułam jego bicie serca.

-         Powodzenia. – spojrzałam na jego obojczyki, a potem tęczówki.

-         Lubię wyzwania. – czułam znowu jego oddech na szyji.

Był tak blisko, że prawdopodobnie widział moją gęsią skórkę. Czułam się nie swojo. Odwróciłam się i założyłam torbę na ramię.

-         Do zobaczenia jutro. – minęłam Justina, wychodząc.

Szłam do swojego samochodu. Gdy spojrzałam za siebie, już go nie było. Otworzyłam drzwi do samochodu i weszłam do środka. Usadowiłam się i zobaczyłam w lusterku nadchodzącego Justina. Nie chciałam, żeby myślał, że się na niego gapiłam, więc zaczęłam szukać komórki. Dwie nieodebrane połączenia od Lando. Potem zobaczyłam, że też do mnie napisał „ Musimy porozmawiać”.

Bezradna mina pojawiła się na mojej twarzy. Oparłam łokieć na poręczy i spojrzałam przez okno. Byłam ciekawa, o czym on chciał rozmawiać. Włączyłam silnik i jechałam do domu.

Kilka minut później, trafiłam do wyznaczonego celu. Wbiegłam po schodach do mieszkania. Otworzyłam drzwi i znalazłam Lando zakrywającego twarz pięścią. Jego łokcie spoczywały na kolanach. Zdecydowanie spojrzał się na mnie, ale nie odezwał się. Delikatnie zamknęłam drzwi.

-         Hej. Co tam? – spytałam się spokojnie.

-         Nie wiem, ty my powiedz. – odpowiedział.

Moje brwi przybrały kształtu obawy.

-         Co się dzieje? – dalej stałam.

-         Co to jest? – Lando odwrócił laptopa w moim kierunku.

To było wideo. Podeszłam bliżej, żeby lepiej zobaczyć. Schyliłam się. Powoli podniosłam się, widząc co to było.

-         Co to jest do cholery, Ri?! – wskazał na ekran.

Spojrzałam na jego poniżający wzrok.

-         Tańczyłam.

-         Nie widzisz w tym nic złego?! Flirtowałaś z Justinem! Uwodziłaś go! Co, kurwa próbujesz zrobić? – wstał.

Podrapałam się po czole.

-         To nie było tak.

-         Oświeć mnie, Ri!

-         Ja tylko tańczyłam i dobrze się bawiłam! Było niewinnie. Oskarżasz mnie,  jakbym dla niego co najmniej tańczyła*, Orlando.

-         Na pewno chciał więcej, po twoim jednym przedstawieniu. - wytrzeszczyłam oczy.

-         Potrzebujesz się zrelaksować! Jesteś małostkowy. – odeszłam.

-         Nie, nie zamierzam się relaksować! Co się z tobą stało, gdy zaczęłaś spędzać z nim większość swojego czasu?

-         NIC! Chcę, żeby wszystko było profesjonalnie! Nic się nie stanie! Cholera, od kiedy mi nie ufasz?! Wiesz, jak tańczę, to nie było nic nowego. Szczerze, nie mam pojęcia, czemu się zaniepokoiłeś! To było moje przedstawienie się ekipie! Pracuję dla Justina. Chciała zrobić na nim wrażenie, okej?

-         Chciałaś więcej, niż tylko zrobić na nim wrażenie. Nie chcę nawet myśleć, że jesteś koło niego. – skrzyżował ręce.

-         Czemu? Bo będzie patrzył, jak tańczę. JESTEM TANCERKĄ. Pogódź się z tym. – poszłam do swojego pokoju.

-         NIE! Sposób, jak tańczysz jest, jak prośba o numer. – poszedł za mną.

Odwróciłam się i uderzyłam go w klatkę piersiową.

-         Mówisz, że mi teraz nie wierzysz?!

-         Nie wierzę.

-         Poważnie? Od kiedy?! Teraz?! Myślałam, że mamy już za sobą to gówno. Nigdy nie miałeś powodu do zazdrości. Mam ci przypomnieć, jak mnie zdradziłeś?!

-         ZAMKNIJ SIĘ! Nie zaczynaj tego! – prychnął.

-         Czemu nie?! Czemu nagle tak zależy ci na naszym związku? Czujesz się winny za coś?! Co ty do cholery zrobiłeś?! Jak raz zdradził, to zawsze będzie zdradzał!

-         POWIEDZIAŁEM, ŻEBYŚ SIĘ ZAMKNĘŁA! – Lando podniósł rękę na mnie.

Moja twarz drgnęła, a policzek zabolał.


*lap dance - chodziło tu o taniec na kolanach mężczyzny. 

_________________________________
Podoba się? :D
Jeśli chcesz, żebym Cię informowała napisz na tt, albo w komentarzu. 
Następne dwa rozdziały prawdopodobnie w środę/ czwartek. 


*Jakbyście mogły być tak miłe, to polećcie komuś to opowiadanie (:
 

autorka, tłumaczenie oraz oryginał jest w zakładce "kontakt".

17 komentarzy:

  1. superrrr !
    Czekam na nowe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny. :)
    Nie że coś alee... mam nadzieje że z nim zerwie. xd

    OdpowiedzUsuń
  3. superr dndmdnjskdjkddk @impolishollg

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaczęłam czytać to tlumaczenie dzisiaj i powiem, że jest świetne! Bardzo podoba mi się postać Marissy. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    Możecie mnie informować? :) @awwsweetbieber

    OdpowiedzUsuń
  5. miodzio.
    justin nie bądź taki pewny siebie, synku :)))
    A ty lando czy jak ci tam, spierdalaj ! ! !
    nie wiesz, zę się dziewczyn nie bije?!
    damski bokser się znalazł, kurwa !

    @surviive

    OdpowiedzUsuń
  6. Opowiadanie jest bardzo fajne, jestem Ci naprawde wdzieczna, ze je tlumaczysz.:) Moglabys mnie informowac na biezaco o nowych rozdzialach ? @IsabellaPernach

    OdpowiedzUsuń
  7. NIesamowite !! niemoge sie doczekać nn :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O matulu! Świetny rozdział! Czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  9. co za suka z tego lando...

    OdpowiedzUsuń
  10. Hhshshhsma brak slow bsknxns

    OdpowiedzUsuń
  11. O Fuck, Wkrecilam się ;)
    Możesz mnie informować? @forevermindSWAG

    OdpowiedzUsuń
  12. Uderzył ją!!! o.O bez niego będzie lepiej Biebsowi xd @Kidpurplerauhl

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzisiaj zaczęłam czytać i stwierdzam....ze uzależnia ♥♥♥
    Dzisiaj przeczytam wszystkie rozdziały jakie są haha ♡♡♡ kocham
    @__CanWeDance__

    OdpowiedzUsuń